Seniorzy zaliczyli falstart w pierwszym meczu rundy wiosennej przegrywając z vice- liderem ligi GSSL 1:6, choć wydaje się że to za wysoka kara bo Wisła nie grała tak zle jak wskazuje wynik. Po wyjściowym składzie Wisły mogło sięwydawać że nasza drużyna ma duze szanse w meczu z Portugalczykami kilku młodych zawodników z Karczem, Janeczką i Kościukiewiczem w bramce można było się spodziewać dobrego wyniku.W pierwszej połowie to Wiślacy byli zespołem przeważającym i majacym inicjatywe na boisku i to oni częściej przebywali na połowie rywali ale nasi przeciwnicy wykorzystywali wszystkie sytuacje bramkowe które stworzyli a stworzyli w pierwszej połowie dwie. Pierwsza po błędzie sędziego który przepuścił akcje po wyjściu dwukrotnie piłki po za linie boczną boiska w 20 minucie spotkania, druga po kontrze 10 minut pózniej i zrobiło się 0:2, w 35 minucie Marcin Janeczko zdobywa kontaktową bramkeładnym strzałem za pola karnego i jak pózniej się okazało jedyną zdobytą przez Wiślaków. O drugiej połowie trzeba jak najszybciej zapomnieć, Wisła ruszyła do przodu i nadziała sięna dwie kontry i było 1:4 w piątej minucie po wznowieniu gry. Chaotyczna gra bez celnych podań parcie do przodu i pozostawienie osamotnionych obrońców na nic dobrego sięzdało. Mamy nadzieje że to była jednorazowa wpadka przy pracy i po poukładaniu gry w następnych meczach wyniki będą o wiele lepsze.
Autor: Marian Jabłoński
Seniorzy zaliczyli falstart w pierwszym meczu rundy wiosennej przegrywając z vice- liderem ligi GSSL 1:6, choć wydaje się że to za wysoka kara bo Wisła nie grała tak zle jak wskazuje wynik. Po wyjściowym składzie Wisły mogło sięwydawać że nasza drużyna ma duze szanse w meczu z Portugalczykami kilku młodych zawodników z Karczem, Janeczką i Kościukiewiczem w bramce można było się spodziewać dobrego wyniku.W pierwszej połowie to Wiślacy byli zespołem przeważającym i majacym inicjatywe na boisku i to oni częściej przebywali na połowie rywali ale nasi przeciwnicy wykorzystywali wszystkie sytuacje bramkowe które stworzyli a stworzyli w pierwszej połowie dwie. Pierwsza po błędzie sędziego który przepuścił akcje po wyjściu dwukrotnie piłki po za linie boczną boiska w 20 minucie spotkania, druga po kontrze 10 minut pózniej i zrobiło się 0:2, w 35 minucie Marcin Janeczko zdobywa kontaktową bramkeładnym strzałem za pola karnego i jak pózniej się okazało jedyną zdobytą przez Wiślaków. O drugiej połowie trzeba jak najszybciej zapomnieć, Wisła ruszyła do przodu i nadziała sięna dwie kontry i było 1:4 w piątej minucie po wznowieniu gry. Chaotyczna gra bez celnych podań parcie do przodu i pozostawienie osamotnionych obrońców na nic dobrego sięzdało. Mamy nadzieje że to była jednorazowa wpadka przy pracy i po poukładaniu gry w następnych meczach wyniki będą o wiele lepsze. 
Komentarze